„Miałem problem ze znalezieniem swojego miejsca w zespole”: Setariki Tuicuvu wraca do biznesu w Toulonie i chce nadrobić stracony czas

Jego obecność w drużynie 23 stała się już niemal nawykiem w zeszłym sezonie. Ponieważ wyróżniał się regularnością, otrząsnął się po kontuzjach i prawie zawsze był zdecydowany w stylu grzbietowym, sierpowych, a także dzięki wyczuciu defensywnego ustawienia i uderzeniom, które zadawał przeciwnikom RCT.
Setariki Tuicuvu stał się zatem logicznie niezbędny do prawidłowego funkcjonowania grupy w Tulonie. W ubiegłym sezonie udowodnił, że jest (zdecydowanie) najczęściej wykorzystywanym zawodnikiem w porcie, grając łącznie 1691 minut.
Pierwszy kamień milowy słodkiej historii miłosnej, która zaczęła się budować między klubem założonym przez konwalię i byłym graczem Brive?
„Nie mogę znaleźć Sety, którą miałem w zeszłym roku”.Niestety, obietnice niemal idealnego pierwszego sezonu nie doczekały się potwierdzenia, jakiego można było oczekiwać w tym sezonie. Mniej bystry, mniej zdecydowany, „Seta” stopniowo tracił przewagę, jaką zdobył w zeszłym sezonie. I ostatecznie wypadł z podstawowej piętnastki, a następnie z tabeli meczowej w środku zimy. Kiedy Toulon nabierał rozpędu, reprezentant Fidżi (12 występów) odszedł od serca elektrowni jądrowej.
Dodajmy do tego kontuzję ręki (po której przeszedł operację), której doznał na początku stycznia, a okaże się, że Setariki Tuicuvu obecnie wyraźnie odstaje od rywali. Zarówno na skrzydle, jak i w środku.
W efekcie od początku roku kalendarzowego magik z Nadi rozegrał „zaledwie” cztery mecze, z czego dwa w roli podstawowego zawodnika. Szaleństwo, jeśli weźmiemy pod uwagę, jak nie do pomyślenia była utrata wszechstronnych trzech czwartych zaledwie kilka miesięcy temu.
„To prawda, że nie odnalazłem już Sety, którą miałem w zeszłym roku” – powiedział Pierre Mignoni o 29-latku. „Chcę, żeby dawał z siebie o wiele więcej. A to zaczyna się na treningu. Na rzeczy trzeba sobie zasłużyć”.
Trudny powrót po kontuzjiSurowo, ale sprawiedliwie? W każdym razie reprezentant Fidżi, który nie jest typem człowieka, który kłamałby na temat swojej słabej formy w ostatnich miesiącach, nie próbował sprzeciwiać się swojemu menedżerowi.
„Zgadzam się z Pierrem. Po kontuzji miałem problem ze znalezieniem swojego miejsca w drużynie... Kiedy złamiesz rękę i musisz się szarpać... Przez tydzień lub dwa chciałem mniej wchodzić w kontakt, czułem to. Trochę się bałem. Zajęło mi trzy lub cztery tygodnie, żeby po prostu wrócić do kontaktu. Musiałem włożyć więcej wysiłku w treningi, a teraz chcę udowodnić swoją wartość na boisku”.
„W każdej chwili może wpaść na genialny pomysł”.Jutro w Pau „Seta” będzie miał okazję „udowodnić” , że nadal jest magikiem. I że może pokonać konkurencję.
Czy to dobry znak dla RCT, które szuka drugiego oddechu w tym ostatnim sprincie?
„Dla nas to prawdziwa szansa, że mamy Setę. To zawodnik, który może grać na każdej pozycji, który w każdej chwili może zabłysnąć geniuszem, który może włożyć ogromny wysiłek w obronę. Szczerze mówiąc, jest jednym z kluczowych graczy w naszej drużynie ” – chwalił Jules Coulon, który był zachwycony, że znów widzi swojego kolegę z drużyny w ten weekend. „I nie mam wątpliwości, że wróci do swojego najlepszego poziomu. Seta będzie chciał się pokazać, ale bez przesady. Zna swój prawdziwy poziom i bardzo szybko go znajdzie”.
Choć atak na Tulon wydaje się być wstrzymany, pomysł Setariki Tuicuvu może rozwiązać wiele problemów w porcie. Jeśli dodamy, że jest obrońcą równie twardym, co rygorystycznym, powrót „Sety” do gry wydaje się pod każdym względem doskonałą wiadomością dla Toulonu.
Var-Matin